Podsumowanie roku 2015

Postanowiłam napisać co u nas się wydarzyło w ciągu ostatniego  roku. Chodzę do szkoły , trudno mi się skupić na lekcjach bo jestem straszną gadułą J, ale jakoś daje radę. Rano pobudka o godz. 6.00 , toaleta, ubieranie, inhalacja, drenaż, śniadanie, wyjście do szkoły. O godz.  12.30 kończę lekcje , szybko z mamusią idziemy do domu i na wstępie inhalacja, potem obiadek, lekcje, rehabilitacja ,lekcje i już zastaje nas wieczór, godz. 18-19,tak niestety codziennie. Czasami się buntuje, rodzice się denerwują , ale jestem tylko dzieckiem i chciałabym się pobawić, a tu szkoła i obowiązki .Ponadto udało nam się uzbierać na kamizelkę oscylacyjną, dzięki której mam zaoszczędzone trochę czasu. Teraz trochę podupadłam na zdrowiu biorę antybiotyk, dodatkowo płukanie noska i inhalacje , miejmy nadzieję ,że szybko się wykuruję, bo już prawie koniec roku. Spotkało mnie też dużo miłych i niemiłych rzeczy, np. Przyjechała moja ukochana ciocia z moimi kuzynami, byłam w Niemczech, zdobyliśmy z rodzicami Śnieżkę,  zostałam pasowana na pierwszoklasistkę w wieku 6 lat. Napotkałam tez na swojej drodze ludzi nieżyczliwych, ale nie warto się nimi przejmować . Jestem dalej tą samą Emilką uśmiec hniętą, cieszącą się z każdej drobnej rzeczy, trochę niegrzeczną , ale to cała ja . Lubię pomagać innym dzieciom i lubię jak inni pomagają mi i moim rodzicom. Dzięki temu mamy motywacje do dalszej walki.

|

r.